30stka - refleksje
Co jakiś czas człowiek przekracza w swoim życiu pewną „magiczną” liczbę, która skłania go do refleksji nad swoim życiem. Muszę przyznać, że też mnie to dopadło, bo okazja była dobra ;) 30stka to niezły powód, żeby spojrzeć na chwilę za siebie i przed siebie. Latem obchodziłam swoje trzydzieste urodziny. Z początku bałam się tego wieku, bo to już nie to samo co dwójka z przodu. Czułam że to czas, kiedy będę postrzegana już przez innych i samą siebie jako osobę nieco starszą (z teoretycznego punktu widzenia poważniejszą i bardziej racjonalną ; ) ) O dziwo, gdy ten dzień nadszedł, nie poczułam szczególnych zmian. Więc stwierdziłam, że przecież taka naprawdę nic się nie zmieniło a wiek, jest przecież tylko liczbą. Ja nadal jestem nieco zakręcona i wciąż taka sama. Aczkolwiek nie mogę powiedzieć, że nie zaszły we mnie pewne zmiany. Owszem nie jestem już tą samą Iloną co 10 lat temu. Jednak te zmiany w naszym charakterze (i w wyglądzie) dzieją się same naturalnie. Przez